Brama w ogrodzeniu pałacu Bahia. Marrakesz. Maroko.
Ogrody Agdal. Marrakesz. Maroko.
Z ogrodów udaliśmy się do pobliskiego supermarketu i to była dobra decyzja, bo była tam cola :-). Potem autobusem miejskim wróciliśmy do centrum i usiedliśmy na chwilę pod meczetem Kutubijja:Meczet Kutubijja. Marrakesz. Maroko.
i stamtąd idziemy do hotelu. Chwila odpoczynku i wychodzimy na drugą turę zwiedzania :-). Idziemy w kierunku dzielnicy żydowskiej. Tam mamy okazję spotkać naszych rodaków: Anię i Jacka. Razem zwiedzamy synagogę i chwilę wspólnie spacerujemy. Wreszcie przyszła pora na wydanie ostatnich dirhamów. Ponieważ (jak już wspomniałem) mieszkamy dosłownie kilkadziesiąt metrów od placu Dżamaa al Fina nie było to wielkim problemem. Poszliśmy na plac i spacerując od straganu do straganu, targując się kupowaliśmy kolejne pamiątki robiąc przy okazji zdjęcia, gdy trafiła się ku temu okazja:Stragany na placu Dżamaa al Fina. Marrakesz. Maroko.
Była już późna noc, gdy wróciliśmy do hotelu. Ostatnia noc w Marrakeszu i w Maroko. Jutro wracamy. Trochę smutno, że to już koniec marokańskiej przygody, ale dyski pełne zdjęć osładzają ten smutek :-).Komentarze: skomentuj tę stronę |