Wodospady Ouzoud. Maroko. |
Okolice wodospadów Ouzoud. Maroko.
po czym wróciliśmy do hotelu. O 8.30 spotykamy się na śniadaniu. Wszyscy zdrowi i uśmiechnięci :-). Śniadanie bardzo dobre: bułeczki, masełko, miód i dżem. Wszystko bardzo słodkie. Po śniadaniu ruszamy w drogę. Pogoda taka sobie. Trochę pada, trochę mży. Do przejechania mamy ponad 230 km – spod wodospadów Ouzoud do miejscowości Imilchil:Odcinek: Wodospady Ouzoud – Imilchil.
Niezmiernie urozmaicona trasa powodowała, że co chwilę prosiliśmy Raszida (naszego kierowcę), aby zatrzymywał się i pozwolił nam zrobić zdjęcia. Jak już wspomniałem – pogoda nas dziś nie rozpieszczała. Ale nie było wyjścia. W deszczu, we mgle – my i tak robiliśmy swoje :-). Koło godziny dwunastej zatrzymujemy się, by sfotografować Bin el-Ouidane. To sztuczne jezioro utworzone na rzece El Abid. To najgorszy moment naszej wyprawy, jeśli chodzi o pogodę. Delikatna niebieska mgiełka pokrywa jezioro, mżawka rozmydla obraz:Bin el-Ouidane. Maroko. |
El Abid. Maroko. |
Droga do Imilchil. Maroko.
Czasem jedziemy wręcz w chmurach:Chmury w drodze do Imilchil. Maroko.
a czasem słońce przebija się i można ustrzelić jakiś ciekawy widoczek:Z trasy do Imilchil. Atlas. Maroko.
Kilka kilometrów przed Imilchil zatrzymujemy się po raz ostatni, by sfotografować jezioro Tislit:Tislit Lake. Maroko. |
Wjazd do Imilchil. Atlas. Maroko.
Klatka schodowa w hotelu Adrar. Imilchil. Maroko.
Jest już trochę późno – trudno liczyć na dobre światło. Zostawiam bagaże i dość szybkim krokiem udaję się na najbliższe wzniesienie, żeby złapać ostatnie promienie słońca:Atlas. Okolice Imilchil. Maroko.
Komentarze: skomentuj tę stronę |